Pomysł jednodniowego wypadu do Adrspach omal nie zakończył się fiaskiem, po tym jak tuż przed wyjazdem odkryłam, że nie mam przy sobie żadnego dowodu tożsamości ;). Na szczęście mam kochana siostrę i szwagra, którzy zgodzili się nadrobić kilkadziesiąt kilometrów, bym mogła wziąć z domu paszport.
Okazało się, że nie tylko my wpadliśmy na podobny pomysł. Właściwe to mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że 80% turystów w Adrspach to byli Polacy :). Choć spotkaliśmy tez holenderską rodzinkę.
Adrspach to czeskie miasteczko położone tuż przy granicy z Polską. Od niego swą nazwę przyjęły rozciągające się na południe skały. Przez wieki służyły one jako miejsce schronienia dla okolicznej ludności. Ale już w XVIII wieku zaczęli sie tu pojawiać pierwsi turyści -> niezwykle mobilni Niemcy ze Śląska :). W 1824 trwający kilka tygodni pożar lasu zniszczył prawie wszystkie drzewa. Paradoksalnie przyczyniło się to do zwiększenia dostępności labiryntów skalnych, przedsiębiorczy właściciele ziemscy zaczęli wyznaczać pierwsze szlaki turystyczne.
My postanowiliśmy przejść się tzw. Wielka pętlą długości około 3,5 km. Podobno potrzeba na to poświęcić ok. 3 godziny… Hmm… Nie wiem jak ; ) nam się udało w tempie żółwiowym, z licznymi postojami pokonać go w AŻ 2 godziny.
Continue reading Adrspach
Tag: wycieczki
Drezno
Stolica Dolnej Saksonii. Miasto, które dzięki Wettinom stało się perła baroku. A dokładniej dzięki Augustowi Mocnemu – temu samemu, który królował w Polsce od roku 1679. To na jego zlecenie powstały wspaniałe budowle, dzięki którym miasto stało się stolicą na najwyższym poziomie europejskim.
A potem (dość długo potem) była II wojna światowa, która przyniosła miastu zagładę. Zagładę bezsensowną, pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia strategicznego. Ot… zwyczajna zemsta aliantów. Świetnie opisał to Norman Davis w swojej książce „Europa”:
(…) Altmarkt [stary rynek Drezna] wybrano jako centralny punkt terenu rażenia najbardziej niszczycielskiego nalotu bombowego w dziejach Europy. (…) Drezno zostało wybrane jako obiekt głównego zmasowanego nalotu w odpowiedzi na prośbę Sowietów o aliancką pomoc z powietrza. Miasto było ośrodkiem, w którym zbierały się setki tysięcy uchodźców, wypieranych prze posuwające się naprzód wojska sowieckie, oraz oddziały pomocnicze, złożone przede wszystkim z młodych kobiet.
Dziesięć minut po zrzuceniu potężnej flary [miało to miejsce 13 lutego 1945, o godz. 22.00] z południowego zachodu nadciągnęła pierwsza fala bombowców, złożona z 529 lancasterów (…) zrzuciły śmiercionośny koktajl potężnych bomb burzących i wiązek bomb zapalających. W ciągu 45 minut w mieście rozszalała się burza ognia. Stare serce Drezna, wraz ze wszystkimi mieszkańcami, pochłonęły płomienie. (…) Rano nadleciała druga fala złożona z 450 latających fortec (…).
W ocenach strat istnieją znaczne rozbieżności. Według raportu brytyjskiego, całkowitemu zniszczeniu uległa powierzchnia 6.8 km2. Powojenny drezdeński raport w sprawie planowana podaje liczbę 12,7 km2 zniszczonych w 75%.
(…) znaczenie strategiczne nalotu było niewielkie. Po dwóch dniach przez Drezno zaczęły przejeżdżać pociągi. Fabryki o istotnym dla działań wojennych znaczeniu – na przykład zakłady elektroniczne w Dresden-Neusiedlitz – nie zostały uszkodzone.
(…) Według doniesienia Associated Press, później odwołanego, >dowódcy lotnictwa aliantów podjęli długo wyczekiwaną decyzję o celowych bombardowaniach mających zastraszyć niemieckie skupiska ludności<.