Wiosna już tuż za rogiem. Czasem wiosenny wiatr powieje, a i słońce też ma takż jakąś inną temperaturę. No i zaczęły się wychylać krokusy.. Czyli zbliża się najpiękniejszy sezon w Holandii.
Pora kwitnienia roślin cebulowych.
Jak dla mnie był to wystarczający powód by odwiedzić Holandię. I jest również wystarczający by zdecydować się tu zamieszkać :-).
Choś Holandia kojarzona jest z tulipanami, to tak naprawdę są one tylko jednym z wielu przedstawicieli roślin cebulowych, obok przebiśniegów, krokusów, żonkili, szafirków, hiacyntów czy dalii.
Ponad to roślin tych nie uprawia się w cały kraju, a jedynie na obszarze wzdłuż wybrzeża Morza Północnego, znanym jako Duin- en Bollenstreek („pas wydm i cebulek”), który dzieli się na trzy części:
– południową, rozciągajacą się między Leiden i Haarlem
– środkową, pomiędzy Aerdenhout i Castricum
– północną, w okolicach Breezand
Osłonięte wydmami od zimnych wiatrów ze strony morza, a jednocześnie na tyle blisko, by zapewnić odpowiednią ilość wilgoci, te piaszczyste tereny od końca marca zamieniają się w kwiatowe dywany.
Nie ważne ile zdjęć widzieliście, ile reportaży telewizyjnych z Keukenhof obejrzeliście. To nie oddaje rzeczywistości. To jest jedna z tych rzeczy, które TRZEBA zobaczyć na własne oczy. Hektary pól kwiatowych. Krokusów z Doliny Chochołowskiej posadzonych w równomiernych rzędach. Hiacyntów o tak intensywnym zapachu, że przywraca o zawrót głowy. Tulipanów we wszystkich kolorach tęczy. I tulipanów z obciętymi głowami ;-). Tak, w Holandii tulipany, jakie my znamy i kochamy, są „produktem ubocznym”. Kwiaty obcina się tuż po pełni kwitnienia, by zapewnić jak największy przyrost cebulki. Bo to cebulki a nie kwiaty, które z nich wyrastają są najważniejszym produktem eksportowym.
Piekne zdjecia i piekne kwiaty, te ciete przychodza do nas do Londynu, wiec nie zawsze jest to tylko produkt uboczny 😉 Pozdrawiam cieplo
O! matko! a za oknem jesien. Kiedy mam przyjechac do Holandii zdeby to zobaczyć na własne oczy!
Pozdrawiam i bardzo zazdroszcze tym co TO widzieli