Kamienne pomniki

I znowu bardzo pracowity niedzielny poranek ;). I znowu wybrałyśmy się z siostrą na kirkut przy ul. Lotniczej we Wrocławiu, by dokonać ‘inwentaryzacji’ pola dziecięcego (dla nie wtajemniczonych – pole dziecięce, to specjalna kwatera na której chowano dzieci powyżej pierwszego roku życia). Ostatnimi czasy został całkowicie uprzątnięta, co pozwoliło na zobaczenie nagrobków, o których istnieniu świadczyły li tylko i wyłącznie zapiski w księgach pochówków.
kl_nagrobek.JPGNa tej kwaterze nie byłam od marca (zresztą pisałam o tym) i .. to, co teraz ujrzałam, kompletnie mnie zaskoczyło. Okazało się np. że wolne miejsce między dwoma rzędami nagrobków to bynajmniej nie jakaś tam pustka, ale alejka! Pewnie nawet brukowana, ale ponieważ w tym miejscu nadal zalega spora warstwa ziemi więc nie udało nam się tego ustalić z całą pewnością ;). W każdym bądź razie nie zważając na niskie temperatury i siąpiący deszcz sfotografowałyśmy wszystkie nagrobki, by – po pierwsze – udokumentować ich obecny stan, a po drugie stworzyć w miarę kompletną listę danych. Na szczęście tylko kilka nagrobków ma wyłącznie hebrajskie inskrypcje, więc z pomocą ‘biegłych’ przyjaciół powinno udać się je rozszyfrować (niestety moja ‘znajomość’ hebrajskiego ogranicza się do odczytywania dat i przeliczania ich na kalendarz gregoriański :). kl_inicjal.JPG Wątpliwości budzą też niektóre niemieckojęzyczne napisy ponieważ są pisane gotykiem i to bardzo ozdobnym. Np. jaka to literka tu na zdjęciu obok? Ale damy radę – odrobina wyobraźni, dziesiątki przejrzanych zdjęć i grafik, kilka dokumentów i dojdziemy do tego :wink_tb:.
O tym, że sztuka cmentarna potrafi być piękna wie (chyba) każdy. Spośród ‘masowych wyrobów’ wyłaniają się małe dzieła i arcydzieła, które nie tylko są wyrazem miłości bliskich chcących w ten sposób ‘uzewnętrznić’ ogrom swego uczucia i/lub straty, ale również (a może nawet przede wszystkim) pokazem kunsztu kamieniarzy. Continue reading Kamienne pomniki

Górniczy (?) Wałbrzych

Z pewnością takie skojarzenie przychodzi na myśl większości ludzi, gdy usłyszą nazwę Wałbrzych. Ale miasto nie jest już związane z górnictwem, a przynajmniej nie w sposób czynny. Nadal bowiem w krajobrazie widoczne są szyby i hałdy kopalniane, kominy fabryczne. Nie ma już jednak wszechobecnego pyłu unoszącego się w powietrzu ani ‘zapachów’ z pracujących non-stop koksowni. Powolutku miasto wychodzi z kryzysu ekonomicznego, jaki nastąpił po zamknięciu kopalni, rozwijając między innymi branżę ceramiczną, której początki sięgają lat dwudziestych XIX wieku.
Ale mnie osobiście najbardziej zaskoczyła architektura Wałbrzycha. Przyznam, że miałam wizję miasta o brudnych, odrapanych budynkach, kamienicach ledwo stojących w pionie, a wszystko pokryte pyłem i sadzą.. (co za ‘czarna wizja ;). Szczęśliwie w znacznym stopniu się myliłam. Również w tej kwestii oblicze miasta ulega sukcesywnej zmianie. Na pewno jeszcze wiele wody upłynie zanim wszystko będzie eleganckie i odnowione, a przynajmniej porządnie oczyszczone, ale.. potencjał jest niesamowity. Może nawet dobrze, że dotychczas nie było finansowych możliwości, bo proces ‘restauracji’ polegałby pewnie na wyburzeniu wszystkiego co brzydkie i/lub w fatalnym stanie technicznym. A tak powoli będzie to po prostu doprowadzane do pierwotnego stanu.
Continue reading Górniczy (?) Wałbrzych

Kościół Pokoju w Świdnicy

dzwonnica_kp_s.JPGKościół Pokoju w Świdnicy to jeden z dwóch, obok Jaworskiego, tego typu obiektów na Dolnym Śląsku. O historii i warunkach, w jakich powstały te świątynie już pisałam, tak więc tu skupię się na cechach specyficznych dla tej konkretnej budowli.
Pierwsze nabożeństwo w świdnickiej świątyni miało miejsce w połowie 1657 r., w 10 miesięcy po rozpoczęciu budowy. Autorem projektu był Albrecht von Sabisch.
Kościół ten założono na planie zbliżonym do krzyża greckiego z trójnawowym bazylikowym korpusem i również trójnawowym bazylikowym transeptem. Świątynia ma 44 m długości i 30,5 m szerokości. Od wschodu dobudowano pięcioboczna zakrystię, przez którą obecnie wchodzi się do wnętrza. W późniejszych latach dobudowano również od zachodu Halę Zmarłych, od południa Halę Ślubów i od północy Halę Polową.
Na łącznej powierzchni 1090 m2 mogło się zmieścić 7500 osób (!) (z czego 3000 na miejscach siedzących). Było to możliwe dzięki dwóm poziomom empor, między emporom oraz lożom dla wybitnych rodów śląskich i cechów świdnickich. Najpiękniejsza loża należała do rodziny Hochbergów (hrabia Hans Heinrich I von Hochberg ofiarował ze swoich lasów 2 tysiące dębów jako materiał budulcowy dla kościoła) i znajduje się tuż nad Halą Ślubów. Jej okna są przeszklone a na balustradzie znajdują się herby Hochbergów i Reussów oraz tablica pamiątkowa.
Continue reading Kościół Pokoju w Świdnicy