Zupa z dyni

Blog Bei śledzę z ciekawością od jakiś dwóch lat. Wypróbowałam nawet kilka przepisów (hitem nadal jest crumble z rabarbarem, przetestowane z różnymi owocami). Ale to pierwszy raz, kiedy postanowiłam wziąć udział w kulinarnym wyzwaniu. Festiwal Dyni 2013.

Za dynią nie przepadam. Próbowałam jej w cieście, próbowałam ją pieczoną. Ale nigdy mi nie podeszła. Być może nie udało mi się na trafić na odpowiednią odmianę.
Jedyna postać pod jaką dynię jestem w stanie znieść, ba, nawet ją lubię, to zupa. Wypróbowałam kilka przepisów i właściwie wszystkie były dobre. Niestety mojej drugiej połowie zawsze czegoś brakowało. Dopóki nie postawiłam na stole poniższej wersji. Pikantnej, z lekko kwaskowatym posmakiem.
To był strzał w dziesiątkę! Mój wielbiciel ostrych, azjatyckich smaków nie tylko zupę zaakceptował, ale nawet zgodził się na powtórkę w przyszłości :-).

Pikantno – kwaśna zupa z dyni

składniki na 6 – 8 porcji
2 łyżki oleju roślinnego
1 duża cebula, pokrojona w dużą kostkę
1 łyżka posiekanego czosnku
1 łyżka posiekanego świeżego imbiru
1 dynia (ok. 1,4 kg) obrana, wypestkowana i pokrojona w kostkę o boku 2,5 cm
240 ml białego wina wytrawnego
1,9 l bulionu drobiowego (może być z kostki)
6 traw cytrynowych
2,5 cm galangal, obrany i pokrojony na małe kawałki
3 – 5 świeżych papryczek chili, oczyszczone z pestek i pokrojone na małe kawałki
4 świeże lub mrożone liście kaffir
80 ml świeżo wyciśniętego soku z limonki
60 ml azjatyckiego sosu rybnego
1 łyżka cukru
sól, świeżo zmielony pieprz

Jedną łyżkę oleju rozgrzać w dużym garnku, na średnim ogniu. Dodać cebulę, czosnek, imbir, przykryć i gotować okazjonalnie mieszając aż cebula zmięknie (ok. 4 min.). Dodać dynię i wino, zagotować i gotować bez przykrycia dopóki ilość wina zostanie zredukowana o połowę (ok. 5 min). Dodać bulion i ponownie zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować pod przykryciem aż dynia zmięknie (ok. 20 min).
W międzyczasie pokroić na kawałki trawę cytrynową (odrzucić około 2 cm z każdego końca). W rondelku rozgrzać pozostałą łyżkę oleju. Dodać trawę cytrynową, galangal i papryczki chili. Gotować mieszając aż składniki lekko zbrązowieją (ok. 1 min). Zdjąć z ognia.
Ugotowaną dynię zmiksować na puree (w blenderze albo za pomocą blendera ręcznego; w obu przypadkach uważać na rozpryskujący gorący płyn). Dodać mieszankę z trawą cytrynowa, liście kaffir, sok z limonki, sos rybny i cukier. Gotować bez przykrycia, na małym ogniu, przez 20 min.
Przelać zupę przez sito, wyrzucić to, co zostało na sicie. Doprawić solą i pieprzem.

zupa z dyni - składnikizupa z dyni

Przepis pochodzi z książki „The Gourment Cookbook” pod edycją Ruth Reichl.

Smażona ‘azjatycka zielenina’ z czosnkiem i chili

Można śmiało powiedzieć, że zielone warzywa są tak samo podstawą indonezyjskiej kuchni, jak ryż. Żaden posiłek nie może się bez nich obyć. Niestety próba zakupienia w Polsce bok choy, baby bok choy, water spinach (szpinak wodny) czy choy sum graniczy z cudem; chociaż doszły mnie plotki, że pod stadionem 10-lecia są stoiska z azjatyckimi warzywami.. szkoda tylko, że do Warszawy mam trochę daleko :tongue_tb:.
kapusta_pekinska.JPGAle od czego kreatywność. Zwłaszcza w kuchni :). W końcu kapusta pekińska nie ma takiej nazwy tylko dlatego, że brzmi egzotycznie. Jedynym problemem może być znalezienie odpowiedniej kapusty pekińskiej; odpowiedniej znaczy dużej, z niepołamanymi liśćmi i przede wszystkim o liściach zielonych, a nie pożółkłych. Jak np. ta na zdjęciu obok.
A oto przepis na Tumis Sayur (bo tak się to danie zwie w Indonezji ).
Składniki na 4 osoby:

  • duża główka kapusty pekińskiej
  • 3 łyżki oleju z orzechów arachidowych
  • 4 ząbki czosnku zgniecione płaską stroną noża, a następnie pokrojone na 4 kawałeczki (każdy ząbek)
  • ¼ łyżeczki soli koszernej (ewent. morskiej)
  • 1 lub 2 czerwone papryczki chilli, wypestkowane i pokrojone w bardzo cieniutkie skośne paseczki

Continue reading Smażona ‘azjatycka zielenina’ z czosnkiem i chili

Indonezyjska duszona wołowina

Trochę długo nie pisałam o kuchni indonezyjskiej, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że ostatnimi czasy gotowałam dania, o których już tu pisałam. Ale wczoraj postanowiłam przyrządzić coś innego a mianowicie Rendang Daging Sapi (a po polsku będzie curry z wołowiny – mniej więcej :happy_tb:).
Rendang jest wyjątkową potrawą, więc kilka uwag tytułem wprowadzenia:
– przede wszystkim potrawa wymaga długiego czasu gotowania – 3 godziny na przygotowanie to niezbędne minimum
– wygodniej jest użyć szeroki i płaski rondel niż wysoki, ale węższy garnek – płyn łatwiej będzie mógł odparować
– proces gotowania jest dokładnym przeciwieństwem typowego dla polskiej kuchni duszenia mięsa; wołowina jest najpierw ‘duszona’ (BEZ przykrycia), a potem dopiero obsmażana w resztkach mleka kokosowego i tłuszczu
– mięso musi być naprawdę dobre gatunkowo; nie przerośnięte, niezbyt otłuszczone; inaczej po 3 godzinach nadal będzie twarde 😉

No to do dzieła. Składniki na 4 porcje:
Na pastę smakową:

  • 1 cała gałka muszkatołowa zgnieciona dziadkiem do orzechów
  • 5 całych goździków
  • 6 szalotek pokrojonych na kawałki
  • 3 ząbki czosnku również pokrojone
  • 5 do 20 czerwonych papryczek chili, wypestkowanych i pokrojonych (lubię ostre potrawy, ale nigdy nie odważyłam się użyć więcej niż 6 – 7 papryczek 😉
  • 1 ½ łyżeczki kurkumy
  • 5 cm kawałek świeżego imbiru obranego i pokrojonego w poprzek na cieniutkie plasterki
  • 5 cm kawałek świeżego lub rozmrożonego galangal obranego i pokrojonego w poprzek na cieniutkie kawałki (ten składnik jest opcjonalny i nie ma substytutu; jeśli nie mamy korzenia, to w ogóle nie używamy)
  • 5 kemiri noten (candlenut) [nie wiem czy polska nazwa w ogóle istnieje 😉 ]; można je zastąpić niesolonymi orzechami macademia

Na danie:rendang_przed.JPG

  • ok. 1 kg pięknej wołowiny bez kości pokrojonej w kostkę o boku ok. 3 cm
  • 625 ml mleka kokosowego
  • 3 trawy cytrynowe, każda związana w węzeł
  • 10 cm kawałek cynamonu
  • 7 świeżych lub rozmrożonych liści kaffir lime
  • łyżeczka soli koszernej (ewent. morskiej)

Continue reading Indonezyjska duszona wołowina

Sos z orzechów arachidowych/ziemnych

Nigdy nie przepadałam i nadal nie lubię orzechów arachidowych. Wizja kanapki z masłem orzechowym mnie przeraża. Ale sos z tychże… całkiem inna sprawa.
Jest przepyszny, z dominującym smakiem orzechów, ale wyczuwalnymi również papryczkami, a przy tym ‘gładki’ dzięki mleku kokosowemu. Nic dodać, nic ująć.
Sos z orzechów arachidowych używany jest jako swego rodzaju dressing do Gado-Gado (o którym pisałam w poprzednim poście), jak również jako dip dla szaszłyków z wołowiny czy kurczaka.
Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by resztki sosu zjeść po prostu z ryżem i fasolką szparagową.

  • 250 g niesolonych (!) orzechów arachidowych(= ziemnych) bez łupiny
  • 1 ½ łyżeczki trassi
  • 1 świeża papryczka chilli lub 2 małe suszone, poszatkowane
  • 2 ząbki czosnku, pokrojone na małe kawałki
  • 3 – 4 łyżki cukru palmowego lub ciemno-brązowego
  • 175 ml mleka kokosowego
  • 1 łyżka octu jabłkowego lub ryżowego
  • ¾ łyżeczki soli koszernej (ewentualnie morskiej)
  • 175 ml wody

Rozgrzać rondel o średnicy ok. 30 cm (najlepiej użyć teflonowego, ponieważ ten sos ma tendencje do ‘przyklejania się’ ). Gdy będzie gorący dodać orzechy i smażyć 3 do 6 minut aż pojawią się apetyczne złote plamki, cały czas mieszając. Przenieść orzechy do miski i pozwolić im ostygnąć. Następnie przełożyć do dużego (pojemnościowo) robota kuchennego i mielić, aż będą miały konsystencje piasku. Uwaga! Nie wolno ‘przedobrzyć’ bo w efekcie będziemy mieli masło orzechowe :tongue_tb:.
Continue reading Sos z orzechów arachidowych/ziemnych

Gado-Gado

To jedna z najpopularniejszych w Europie potraw kuchni indonezyjskiej. Nazwa Gado-Gado oznacza „potpourri” i świetnie oddaje specyfikę tego dania – mieszanki surowych i podgotowanych warzyw serwowanych z sosem z orzechów arachidowych i chipsami krewetkowymi.

  • ok. 400 ml sosu z orzechów arachidowych (przepis w następnym poście :happy_tb:)
  • 10 – 15 chipsów krewetkowych
  • 4 średniej wielkości ziemniaki, obrane i pokrojone w plasterki grubości ok. 0,5 cm
  • olej arachidowy do smażenia (ewentualnie słonecznikowy)
  • 200 gram kiełków fasolki mung (oczyszczonych z ogonków)
  • 1 duża marchewka, obrana i pokrojona w skośne plasterki grubości ok. 0,5 cm 
  • 40 ładnych długich fasolek szparagowych pokrojonych na 5 cm kawałki
  • ½ małej główki sałaty lodowej (to moja ulubiona; można też użyć zwykłej sałaty masłowej lub kapusty pekińskiej; ta ostatnia musi mieć jednak zielone a nie żółte liście, z czym bywa problem) poszarpanej na kawałki
  • 1 średniej wielkości ogórek zielony, obrany i pokrojony w dużą kostkę
  • sól koszerna (ewentualnie morska)

Olej wlać do rondla, by miał około 1,5 cm głębokości i rozgrzać na dużym ogniu, aż będzie gorący (temperaturę można sprawdzić wrzucając plasterek ziemniaka; olej jest gotowy jeśli ziemniak od razu zacznie się smażyć). Smażyć ziemniaki partiami (by się nie pozlepiały) 4-7 minut, aż będą złoto-brązowe. Przenieść ziemniaki na papierowy ręcznik, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu i pozwolić im ostygnąć.
Continue reading Gado-Gado

Kurczak smażony wg jednego z indonezyjskich przepisów ;)

Miałam niezły dylemat zastanawiając się jak podać nazwę tego przepisu. Oryginalna nazwa – Inche Kabin – mało komu wyjaśni cokolwiek ;). Z kolei „kurczak smażony po indonezyjsku” sugerowałoby tylko namiastkę oryginalnego dania. I nie chodzi mi tylko o fakt, że można go usmażyć z dodatkiem różnych przypraw, ale również o to, że sam proces smażenia może wyglądać różnie. Kurczaka można obsmażyć nad ‘żywym’ ogniem (np. grill), na patelni wysmarowanej tłuszczem, ale również w głębokim tłuszczu. Tak, jak w tym przepisie.
W końcu stanęło na takiej nazwie, jak w tytule ;). Danie to ma niesamowity smak, jakże egzotyczny dla polskich kubków smakowych nie przyzwyczajonych do takiej ilości i różnorodności przypraw. Sekretem jest marynata, w której kurczak spędza duuużo czasu (im więcej, tym lepiej). Zresztą spróbujcie sami ;).

  • Ok. 1,5 kg kurczaka (skrzydełka, udka, nóżki)
  • 15cm długości kawałek cynamonu (lub kilka krótszych), połamany na kawałki długości około 1cm
  • 2 -5 malutkich suszonych papryczek chili
  • 1 łyżka koriandru
  • 1 łyżeczka kminu rzymskiegoinche_kabin.JPG
  • 1 łyżeczka fenkułu
  • 1 łyżeczka ziaren czarnego pieprzu
  • 2 łyżeczki kurkumy
  • 2 łyżeczki cukru
  • 2 łyżeczki soli koszernej (ewent. morskiej)
  • 5 szalotek posiekanych
  • Ok. 125 ml mleka kokosowego
  • Olej arachidowy (ewent. słonecznikowy) do smażenia

Kurczaka dokładnie opłukać pod zimną wodą i delikatnie osuszyć papierowymi ręcznikami.
Do małego miksera włożyć cynamon, papryczki, koriander, kmin, fenkuł, pieprz, kurkumę. Miksować 2-3 minuty, aż do uzyskania jednolitego proszku (wskazówka – można zmiksować wszystkie przyprawy oprócz kurkumy, a tą dołożyć na końcu i wymieszać łyżeczką; farbuje tak mocno, że nie da się tego domyć!). Dodać cukier, sól, szalotki i miksować do uzyskania masy o konsystencji puree.
W dużej misce bardzo dokładnie wymieszać tą pastę z mlekiem kokosowym, dodać kurczaka i dokładnie go pokryć marynatą (najlepiej użyć do tego własnej ręki :happy_tb: ).
Continue reading Kurczak smażony wg jednego z indonezyjskich przepisów 😉

Wspomnienie o pysznym toście…

Przeżyłam dziś niesamowicie miła niespodziankę. Pojechałam z mamą do Legnicy na zakupy. Okazuje się jednak, że trudno (czy w ogóle jest to możliwe?) kupić spódnicę dla kobiety po 50-tce, która nie lubi się ośmieszać nosząc kolory czy kroje przeznaczone właściwie dla nastolatek. Ale nic to…
Spacerując po mieście, w którym byłyśmy dziesiątki razy, udało nam się po raz pierwszy wejść do kościoła niegdyś katolickiego, obecnie protestanckiego (ale o tym napiszę osobno). Później zaś – dosyć już głodne – zahaczyłyśmy o cukiernię (swoja drogą w Legnicy jest bardzo dużo cukierni… ) zwaną Korneliusz Okoń (właściciel ?) .
Zasadniczo jest to cukiernia, czyli w ofercie mnóstwo własnej roboty ciast, ciasteczek i pieczywa (okrągły wiejski chlebuś ). Na przykład ‘makiełki’ – zrolowane ciastko drożdżowe wypełnione masą makowo-bakaliową, a na wierzchu obsypane prażonymi migdałami i orzechami. Pychotka.
Z napojów – soki serwowane w szklankach z kostkami lodu i kawa. Nie z prawdziwego ekspresu :-(, ale całkiem porządnej maszyny, która potrafi zrobić niezłe spienione mleko.
Continue reading Wspomnienie o pysznym toście…