Cejlońskie curry z wołowiną
Jak szaleć to szaleć .
Nie tylko warzywa smażone metodą stir-fry są typowe dla południowo- wschodniej Azji, ale również curry na bazie mleka kokosowego z mięsem. Próbowałam już kilku różnych z kuchni indonezyjskiej, ale tym razem postanowiłam przyrządzić curry wg przepisu (znowu dylemat; państwo nazywa się Sri Lanka i jest położone na wyspie Cejlon; jaki będzie wyglądał przymiotnik? srilankański??? yyy.. może jednak cejloński? brzmi jakoś tak przystępniej ;) cejlońskiego.
Sposób przyrządzania różni się jednak nieco od indonezyjskiego – podobnie jak w kuchni europejskiej mięso jest najpierw podsmażane, a dopiero potem duszone (choć bez przykrycia). I używa się zwyklej cebuli a nie szalotki. Ale efekt jest ‘ten sam’ – fantastyczna wołowinka o niesamowitym smaku :).
Curry z wołowiną po cejlońsku
- ok. ½ kg ładnej wołowiny
- 1 łyżka oleju roślinnego
- 10 świeżych lub rozmrożonych liści curry
- 1 zielona papryczka chilli, drobno pokrojona
- 1 duża cebula drobno pokrojona
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka soli koszernej (ewent. morskiej)
- ok. 150 ml mleka kokosowego
- 1 łyżka pulpy tamaryndowca
- 75 ml gorącej wody
- 750 ml wody
Sucha mieszanka przypraw
- 1 łyżka białego ryżu
- 1 łyżka ziaren koriandru
- 1 łyżeczka ziaren kminu rzymskiego
- ok. 3 cm kawałek cynamonu
- 5 – 6 nasionek kardamonu (wyciągniętych z 2 ziaren kardamonu)
Wołowinę pokroić w kostkę o boku ok. 2,5 -3 cm i odłożyć.
W małym garnku o grubym dnie smażyć na średnim-dużym ogniu bez tłuszczu suchą mieszankę przypraw przez 3 – 4 minuty cały czas mieszając, aż zaczną się unosić aromaty. Ostudzić, a następnie zmielić na drobniutki proszek.
W szerokim garnku o grubym dnie rozgrzać na średnim ogniu olej. Gdy będzie gorący (zacznie dymić) dodać liście curry, papryczkę chili, cebulę, kurkumę i smażyć mieszając przez 3 minuty. Dodać wołowinę i sól i mieszając od czasu do czasu smażyć aż wołowina zbrązowieje ze wszystkich stron (ok. 5 minut). Dodać zmielone przyprawy i mleko kokosowe i mieszać by całe mięso się nim pokryło. Zmniejszyć ogień do średnio-małego ;) i mieszając od czasu do czasu gotować przez 10 minut.
W międzyczasie pokroić pulpę tamaryndowca i zalać gorącą wodą na 10 minut. Przetrzeć całość przez sitko, wyrzucić resztki pulpy a ekstrakt wymieszać z 750 ml wody. Dodać płyn do garnka i całość zagotować. Następnie zmniejszyć ogień do prawie minimum i pozwolić wołowinie ‘pyrkać’ przez co najmniej godzinę aż zmięknie (jeśli mięso pochodziło ze starego woła, to ten czas może się wydłużyć nawet dwukrotnie!!).
Podawać na gorąco z ryżem i warzywami (np. smażoną zieleniną).
Przymiotnik od Sri Lanki w języku polskim to “lankijski”. Dziwnie, ale tak się przyjęło.